Obecnie granie na urządzeniach mobilnych takich jak np. iPad czy iPhone dzięki wsparciu zewnętrznych kontrolerów, potrafi zapewnić niemalże takie same doznania z rozgrywki co na dedykowanych konsolach. Dzięki szybko rozwijającej się technologii w tym segmencie rynku dużo tytułów jest przenoszone z konsol czy PC na urządzenia mobilne w stosunku jeden do jednego – bez kompromisów czy cięć wpływających na jakość. Od premiery iOS 13 stało się możliwe używanie konsolowych kontrolerów DualShock 4 i Xbox Wireless Controller. Interesującą alternatywą są dedykowane dla iOS gamepady wspierające standard MFi (Made For iDevices), kompatybilne z takimi urządzeniami jak iPhone, iPad, iPod czy Apple TV. Nimbus od uznanego, duńskiego producenta urządzeń peryferyjnych dla PC i konsol jest jednym z najlepszych kontrolerów jeśli chodzi o granie na urządzeniach Apple. Nie mam co do tego wątpliwości, bo swojego Nimbusa posiadam już ponad 5 lat i urządzenie wciąż sprawuje się wyśmienicie.
Na pierwszy rzut oka Nimbus to taki crossover kontrolera od Xboxa i DualShocka od Sony. Wyglądem przypomina bardzo gamepad od Microsoftu, ale rozmieszczenie gałek analogowych jest takie same jak w PlayStation. Na górze po lewej stronie znajduje się D-Pad, na środku kontrolki LED, które mają podwójne znaczenie – podczas ładowania wskazują stan naładowania baterii, a gdy gramy, informują o numerze gracza. Poniżej znajduje się wygodny i duży przycisk MENU.
Z tyłu znajdują się przyciski - Bluetooth (do parowania kontrolera) i HOLD (do włączania / wyłączania pada), pośrodku umieszczony został port ładowania w standardzie Lightning i po bokach dostrzec można znajome, duże spusty R2/L2 i przyciski tylne R1/L1.
Jak Nimbus leży w dłoniach?
Bardzo dobrze. Odpowiednio wyprofilowany kształt sprawia, że nie odczujemy żadnego dyskomfortu - nawet po dłuższych sesjach. Tylne przyciski dzięki swojemu rozmiarowi są łatwo dostępne i dobrze wyprofilowane, działają zawsze pewnie i precyzyjnie. Przyciski X/Y i A/B mają wyczuwalny skok i nigdy nie miałem z nimi problemu. Są przyjemnie zaokrąglone i estetycznie zaprojektowane. Kolorowe litery nie są nadrukowane, ale zatopione w przezroczystym plastiku - co po bliższym przyjrzeniu się sprawia wrażenie, jakby były trójwymiarowe. Tworzywo, z którego wykonana jest obudowa kontrolera, wyróżnia się wysoką jakością. Konstrukcja jest solidna i zwarta – po prostu czujesz, że masz w rękach produkt premium. Nie ma tutaj mowy o złym spasowaniu poszczególnych elementów – no może poza nieszczęsnym krzyżakiem, ale nad nim poznęcam się w dalszej części tekstu. Gałki analogowe to klasa sama w sobie, niczym nie odstają wykonaniem i działaniem od konsolowych odpowiedników. Analogi są prawie identyczne jak te w padzie od Xboxa - jednak po kilku latach, dała o sobie znać przypadłość, jaka miała miejsce w DualShocku 4, a mianowicie ścierająca się guma. Polecam zaopatrzyć się w nakładki na analogi, co rozwiąże ten mały problem raz na zawsze.
Jak długo pogram z Nimbusem ?
Oj bardzo długo i to jest jedna z największych zalet tego gamepada, co w przypadku bezprzewodowych kontrolerów ma ogromne znaczenie. Jak obiecują twórcy, po pełnym naładowaniu możesz się cieszyć zabawą przez 40 godzin. Z doświadczenia wiem, ze ten czas był nieco dłuższy i zapewniam Cię, że ładowanie tego kontrolera nie będzie częstą czynnością. Na długi czas pracy duży wpływ ma zastosowanie standardu Bluetooth 4.1, gwarantujące większe oszczędności dotyczące pobieranej energii. Podczas ogrywania różnych tytułów nigdy nie zdarzyło mi się, aby pad się rozłączył czy były odczuwalne jakiekolwiek opóźnienia. Nimbus za każdym razem po włączeniu łączył się szybko z iPadem. Podobnie jak w konsolowych konstrukcjach, zaadaptowany został tryb oszczędności energii. Jeśli przez pewien czas pad nie jest używany, to automatycznie się wyłącza – przytrzymanie na kilka sekund przycisku MENU wybudza urządzenie.
Chwila prawdy, czyli wrażenia z rozgrywki
Wprowadzenie standardu MFi w 2013 roku podczas premiery iOS 7, sprawiło, że biblioteka gier wspierających to rozwiązanie wciąż systematycznie rośnie. Zdecydowana większość produkcji znajdująca się w ofercie Apple Arcade, umożliwia granie zewnętrznymi kontrolerami. W takich tytułach, jak The Pathless, Sayonara Wild Hearts, Oceanhorn 2 czy Shantae and the Seven Sirens, gamepad od SteelsSeries spisuje się rewelacyjnie i nie wyobrażam sobie grania w te tytuły, używając dotykowego sterowania. Obecnie w App Store można znaleźć masę gier, które wspierają zewnętrzne kontrolery. GRID Autosport, Horizon Chase World Tour, Sonic The Hedgehog, Minecraft, Transistor, R-Type, Wonder Boy: The Dragon's Trap to tylko kilka pierwszych lepszych, przykładowych gier. W każdy z tych wymienionych tytułów grało mi się przyjemnie i nie spotkałem się z problemami związanymi ze sterowaniem. W wyścigach bardzo dobrze sprawowały się spusty. Dzięki matowej fakturze operuje się nimi pewnie i precyzyjnie. Pozytywnie mogę również wyrazić się o tylnych przyciskach R1 i L1. Są bardzo łatwo dostępne, a ich odpowiedni rozmiar i odpowiednie wyprofilowanie sprawiają, że nie ma tutaj mowy o przypadkowym pomyleniu ich podczas rozgrywki ze spustami. Problemy mogą sprawiać tytuły, w których bardziej preferowane jest poruszanie się przy pomocy krzyżaka niż gałki analogowej. D-Pad niestety jest najsłabszym punktem Nimbusa – potrafi nieprzyjemnie skrzypieć i sprawia wrażenie topornego. Jest dużo większy w porównaniu do konstrukcji konsolowych. Duży rozmiar krzyżaka to też problemy z ruchem po skosie, nie wspominając już o grach, gdzie jest wymagana duża precyzja. W tym aspekcie DualShock 4 to wciąż niedościgniony wzór. Karą dla konstruktorów powinno być granie w takie tytuły jak Mega Man tylko przy użyciu krzyżaka – może wyciągnęliby wnioski i na przyszłość dopracowali ten element. W tym miejscu warto wspomnieć, że SteeelSeries nie spoczęło na laurach i udoskonaliło Nimbusa. Nowa odsłona tego kontrolera - Nimbus+ to przede wszystkim lepszy D-Pad i reagujące na nacisk analogi L3/R3 – standardowy Nimbus takiego bajeru nie posiada. Dodatkowo SteelSeries pomyślało o użytkownikach telefonów, dodając możliwość zamontowania specjalnego zacisku na telefon bezpośrednio do kontrolera.
Czy warto Nimbusem się zainteresować ?
Gdy w 2015 roku kupowałem ten kontroler i iOS nie oferował jeszcze wsparcia dla konsolowych padów, był to właściwie najlepszy możliwy wybór. Obecnie miłośnicy mobilnych sprzętów od Apple nie są skazani tylko na dedykowane kontrolery w standardzie MFi. Kupno DualShocka 4 od Sony czy gamepada do Xboxa od Microsoftu będzie również dobrym rozwiązaniem w zależności od osobistych preferencji. Jeśli posiadasz PS4 czy Xboxa, dokupienie dodatkowego kontrolera, aby korzystać z niego tylko na iPadzie czy iPhone trochę mija się z celem. Produkt od SteelSeries ze względu na długi czas działania na baterii, wysoką jakość wykonania i niezawodność, może okazać się godną polecania alternatywą dla osób, które nie mają żadnej konsoli, a dużo grają na mobilnych sprzętach od Apple i zastanawiają się nad wyborem kontrolera.
Od pięciu lat Nimbus jest nieodłącznym towarzyszem mojego iPada i nic nie wskazuje na to, aby miało się coś zmienić – to godny polecenia i solidny produkt, który przenosi mobilne granie na zupełnie inny poziom.
Ocena: 8.5Plusy
- Solidna i niezawodna konstrukcja
- 40 godzin pracy po pełnym naładowaniu baterii
- Wysoka jakość wykonania
- Wygodnie leży w dłoniach
- Dobrze wyprofilowane spusty i tylne przyciski
Minusy
- Krzyżak jest zbyt duży i toporny w działaniu
- Po kilku latach użytkowania z gałek analogowych zaczęła ścierać się guma
Prześlij komentarz