Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1 (Switch) - recenzja

Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1

Nie byłem do końca pewien czy to dobry pomysł, aby poznać uniwersum Grisaia od serii Phantom Trigger, która jak sugeruje deweloper, zawiera całkowicie nową fabułę i obsadę. Czy brak znajomości poprzedniczki - trylogii Grisaia (The Fruit of Grisaia, The Labyrinth of Grisaia i The Eden of Grisaia) pozwoli mi w pełni czerpać  przyjemność z kolejnej odsłony wydawanej w epizodach? Odpowiedź na to pytanie nadeszła bardzo szybko. Wszystko jest tutaj odpowiednio i dokładnie wyjaśnione, przez co ani na chwilę nie czułem się zagubiony i gra niemal natychmiast mi „siadła”.

Akademia Mihama na pierwszy rzut oka wydaje się być zwyczajną japońską szkołą, jakiej obraz pewnie znacie z innych powieści wizualnych, mang czy anime. Szybko jednak się okazuje, że coś jest nie tak, a dziwna atmosfera zacznie się już udzielać w momencie gdy przekroczycie jej próg. Skojarzenia z Akademią Wojskową nie byłyby dalekie od prawdy, ale prawdziwy obraz tego miejsca w rzeczywistości okazał się przygnębiający. Do tej niezwykłej placówki trafiają zazwyczaj uczniowie wykluczeni przez społeczeństwo, młodociani przestępcy niemający dokąd pójść. Arisaka Shiori świeżo upieczona nauczycielka, którą prześladuje życiowy pech, również zawitała do tego miejsca po nieudanych próbach znalezienia pracy w innych szkołach. Podobnie jak dla uczniów tak i dla Arisaki Akademia Mihama staje się ostatnią deską ratunku.
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1
 
Protagonistka szybko przekonuje się, że trafiła do specjalnego miejsca. Jej uczniowie Murasaki, Tohka, Chris, Rena i Aoi na pierwszy rzut oka wydają się być zwykłymi licealistami, dopóki od niechcenia poruszane zostają tematy związane z zabijaniem ludzi czy bronią. Ten wątek stanowi duże wyzwanie dla Arisaki, która w tym wszystkim zagubiona nie wie do końca jak zbliżyć się do swojej małej, pięcioosobowej klasy. Z jednej strony młode dziewczęta przedstawione są jako wyrachowanie zabójczynie, skoncentrowane tylko na wykonaniu zadania, a z drugiej strony jak gdyby nigdy nic prowadzą zwykłe szkolne życie. Taki kontrast sprawia, że z zaciekawieniem śledzi się ich losy, a opowieść dzięki temu jest zarówno intrygujaca jak i nieco przerażająca. Smaczku dodaje fakt, że adepci Akademii Mihama, którzy są szkoleni w różnych specjalizacjach militarnych, działają tajnie na zlecenie rządowej organizacji antyterrorystycznej. Złośliwi mogą powiedzieć, że to taka grupa od brudnej roboty, która musi się liczyć z tym, że każda kolejna misja może okazać się ich ostatnią. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1
 
Phantom Trigger nie jest jednak do końca wizualną nowelą osadzoną w mrocznej atmosferze. Nie zabraknie humoru i wielu scenek z codziennego życia bohaterów, co ma na celu sprawić, aby gracz z każdą spędzoną chwilą z tym tytułem darzył ich coraz większą sympatią. Taki „slice of life” nie jest tutaj wepchnięty na siłę i nie przynudza. Wszystko jest w tej czytance bardzo dobrze wyważone. Z jednej strony akcja przyspiesza, trzymając gracza w napięciu, aby później nieco rozluźnić atmosferę, co sprawia, że czyta się to bardzo przyjemnie i czas spędzony z tą produkcją mija bardzo szybko – aż za szybko. Pierwszą część Phantom Trigger można ukończyć w cztery godziny, co pozostawia spory niedosyt, bo odniosłem wrażenie, że nie wszystkie postacie dostały czas antenowy, na jaki zasługiwały. Winowajcą też jest epizodyczna konstrukcja gry – po co zrobić jeden długi tytuł jak można go pociąć i w rezultacie więcej na nim zarobić. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem wydawania gier w takiej formie, dlatego od razu zakupiłem w pudle wydanie zbiorcze, obejmujące pięć epizodów. Osoby, które lubią w wizualnych nowelach dokonywać wyborów, mogą czuć się tym tytułem zawiedzione, jako że Phantom Trigger to tzw. kinetic visual novel, gdzie scenariusz jest całkowicie liniowy, bez jakichkolwiek rozgałęzień. Po prostu śledzimy wydarzenia w grze niczym jak w interaktywnej książce, nie mając żadnego wpływu na ich przebieg.
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1
 
Uwielbiam podziwiać wysokiej jakości ilustracje pełne detali i pod tym względem Phantom Trigger nie zawodzi. Projekty postaci, tła, a nawet sam interfejs i obsługa gry - wszystko jest tutaj dopracowane na tip-top. Jak na krótki czas gry obrazków jest mnóstwo, przez co w tym aspekcie na pewno nie będziecie narzekać na brak różnorodności. Robi wrażenie duża ilość dostępnych opcji z różnymi ustawieniami. Można zmienić krój czcionki, przezroczystość tła, kolor przeczytanego tekstu, dostosować ustawienia ekranu dotykowego, dźwięku i jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Czcionka jest odpowiedniej wielkości w trybie przenośnym, dzięki czemu wzrok w ogóle się nie męczy. Po ukończeniu gry można przeglądać ilustracje w galerii albo posłuchać ulubionych utworów z odtwarzacza. Ścieżka dźwiękowa dobrze oddaje charakter gry, w której szybka akcja przeplata się z tymi spokojniejszymi momentami. Nawet znalazło się kilka utworów (szczególnie tych, gdzie dominuje pianino), które zapadły mi w pamięć. Aktorzy głosowi wykonali świetnie swoją robotę, sprawiając, że każda z postaci czymś innym się wyróżnia np. Murasaki, której specyficzny głos bardzo dobrze oddaje charakter tej pociesznej ninja. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to brak kwestii mówionych dla jednej postaci, przez co wybija to trochę z rytmu i może wydawać się nieco dziwne na początku.
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1
 
Pierwszy rozdział Phantom Trigger stanowi bardzo dobre wprowadzenie do uniwersum Grisaia i nowej obsady. Szkoda tylko, że jest to tak mały kęs, ale zdecydowanie pozostawia po sobie duży apetyt na więcej, co raczej dobrze świadczy o tej produkcji. Uczniowie Mihama Academy to całkiem interesująco nakreślone postacie - czego nie można powiedzieć o ich nauczycielce Arisace. Z protagonistką mam taki problem, że nie do końca pasuje mi jej osobowość, która przypomina wystraszone dziecko, bojące się popełnić błąd i przejmujące się każdą, najmniejszą pierdołą. Jako osoba, która ma prowadzić klasę, jest zbyt mało stanowcza i przekonująca. Tak sobie myślę, że intencją twórców mogło być też pokazanie, że ta charakteryzująca się słabą odpornością psychiczną postać jak tylko się przestawi, to może okazać się silną kobietą, ale o tym być może przekonam się w kolejnych rozdziałach. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 1
 
Produkcja od ekipy Frontwing okazała przyjemną czytanką, obfitującą w wartką akcję, przeplataną humorem i tymi poważniejszymi momentami. Tutaj nie ma miejsca na nudę, a przepiękna, szczegółowa oprawa graficzna sprawia, że jest na czym zawiesić oko. Jakkolwiek wprowadzenie wydaje się nieco pospieszone i wręcz prosi o więcej w kwestii właściwego rozwoju postaci, to jednak mam nadzieję, że twórcy nadrobią to w następnych rozdziałach, o których pewnie za jakiś czas tutaj przeczytacie.
 
Ocena:  7.5 / 10
| Nintendo Switch
Deweloper: Frontwing
Wydawca: Prototype
Plusy
  • Ciekawa historia, w której nie brakuje trzymającej w napięciu akcji, humoru i interesujących wydarzeń z życia codziennego bohaterów 
  • Interesujące postacie
  • Wysokiej jakości, pełne detali ilustracje
  • Ścieżka dźwiękowa    
  • Voice Acting
  • Dużo opcji pozwalających na dostosowanie obsługi gry do własnych preferencji
  • Dzięki dobrze napisanemu wprowadzeniu do świata Grisaia, stanowi akceptowalny punkt wejścia dla osób, które nie grały w poprzednie tytuły z serii.
Minusy
  • Krótka
  • Wprowadzenie zdecydowanie pospieszone, przez co rozwój niektórych postaci został przedstawiony po łebkach”
  • Brak kwestii mówionych dla jednej postaci
  • Brak opcji wyborów wpływających na przebieg rozgrywki może stanowić istotny minus dla niektórych graczy

0 Komentarze

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz (0)

Nowsza Starsza