Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2 (Switch) - recenzja

Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2
 

Nie minęło dużo czasu odkąd wróciłem do Akademii Mihama. Mając za sobą fazę wprowadzenia, byłem bardzo ciekaw dalszych losów nieustraszonych dziewcząt. Drugi epizod Grisaia: Phantom Trigger okazał się dużo mroczniejszy od poprzedniczki, co bardzo przypadło mi do gustu. Interesującą historię urozmaica wprowadzenie nowych postaci i przybliżenie przeszłości Reny Fukami. Podobnie jak w pierwszej części nie zabrakło wartkiej akcji i trzymających w napięciu momentów. Gra już na samym początku skutecznie zachęca, aby ponownie towarzyszyć uroczym, acz niebezpiecznym uczennicom.

Przybywający z zagranicy, będący w śpiączce VIP znika podczas transportu w niewyjaśnionych okolicznościach. Na pomoc zostaje wezwana drużyna SORD z Akademii Mihama, której celem będzie odnalezienie tajemniczego jegomościa. Wykonanie zadania nie ułatwia uciekający czas i zbyt wiele niewiadomych. Z pomocą przychodzi zaawansowana technologia w postaci systemu Thanatos. Jak się okazuje popularna wśród młodzieży gra polegająca na łapaniu sympatycznych stworków, może okazać się niezwykle cennym narzędziem w pozyskiwaniu informacji. Sytuacja jednak zaczyna szybko się komplikować, a opowieść nabiera coraz większego tempa, co sprawia, że kolejne wydarzenia śledzi się z rumieńcami na twarzy. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2
 
Gwiazdą tego odcinka jest bez wątpienia Rena Fukami. Zagłębiając się w jej przeszłość powiązaną z nową, wprowadzoną do gry postacią, poznajemy bezwzględne i brutalne realia dorastania bohaterki w nowej rzeczywistości oraz jej losy, które doprowadziły ją do nowego rozdziału w życiu, gdy po raz pierwszy przekroczyła próg Akademii Mihama. Nie ukrywam, ze ten wątek podobał mi się najbardziej, czyniąc tę postać wyrazistą i  interesującą. Do zgranej drużyny tymczasowo dołączają zwariowane bliźniaczki Choco i Vanilla z kampusu  Kyousen Sakuragaoka, pracujące dla tej samej jednostki. Między nimi a dziewczętami z Akademii Mihama dochodzi do różnych, zabawnych sytuacji i powiedzenie „kto się czubi, ten się lubi” pasuje jak ulał do ich relacji. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2
 
W drugim epizodzie przeszkadzało mi trochę nierówne tempo narracji. Początek gry jest konkretny i spełnia swoje zadanie, ukazując mniej więcej to, czego możemy dalej się spodziewać, ale potem następuje znaczne spowolnienie w postaci scenek z codziennego życia Akademii - tutaj trzeba jasno zaznaczyć, że druga część Phantom Trigger rozkręca się bardzo wolno. Na szczęście gdy akcja już wejdzie na wyższe obroty, to trzyma gracza w napięciu niemal do napisów końcowych, a to wszystko dzięki dobrze napisanemu scenariuszowi, w którym nie zabraknie szaleńczych pościgów, depczącej po piętach mafii i przelatujących nad głową z różnych stron pocisków. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2
 
Grafikom należą się słowa uznania za dobrze przygotowane sceny walki i dynamiczne przejścia, dzięki czemu pomimo oglądania statycznych obrazków udało się oddać emocje towarzyszące scenom akcji. Na plus zasługuje dodanie nowych lokacji, które podobnie jak w pierwszej części są ucztą dla oka i obfitują w mnóstwo detali. Usłyszeć możemy dobrze znane utwory w towarzystwie nowych kawałków. Ścieżka dźwiękowa jest różnorodna i odpowiednio buduje nastrój w odniesieniu do tego co widzimy na ekranie. Na uwagę zasługują bardzo dobrze dobrane efekty dźwiękowe – odgłosy strzałów, zadawanych ciosów, kolizji czy ryk silnika motocykla pozwalają lepiej graczowi poczuć sceny napakowane akcją. Po raz kolejny aktorzy głosowi nie zawiedli, ale wciąż zadaję sobie po raz drugi pytanie - Dlaczego nie ma kwestii mówionych dla postaci Aoi Haruto? Cisza podczas jego dialogów odbija się negatywnie w odbiorze całej historii. 
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2
 
Grisaia: Phantom Trigger Vol. 2 nadrabia te aspekty gry, w których niedomagała poprzedniczka. Skupienie się na historii bohaterek (w tym przypadku Reny) nie tylko uczyniło ten rozdział nieco mroczniejszym, ale również bardzo interesującym. Poszukiwanie zaginionego VIPa, obfituje w wiele zwrotów akcji, a scenariusz jest na tyle dobry, że pomimo krótkiego czasu gry bawiłem się całkiem nieźle. Podobnie jak w serialach anime tak i w tej wizualnej nowelce zastosowano zabieg polegający na krótkim streszczeniu tego, co czeka gracza w kolejnym epizodzie. Liczę na to, że twórcy nie poprzestaną na zagłębianiu się w historię pozostałych postaci, czyniąc je jeszcze bardziej wyrazistymi i nadając im głębi. Jak dotąd seria Phantom Trigger trzyma wysoki poziom w kwestii opowiadanej historii i oprawy audiowizualnej, co sprawia, że nie słabnie mój apetyt na więcej.
 
Ocena:  7.5 / 10
| Nintendo Switch
Deweloper: Frontwing
Wydawca: Prototype
Plusy
  • Dobrze napisana historia, w ktorej nie brakuje scen napakowanych akcją
  • Skupienie się na postaci Reny i przybliżenie jej przeszłości
  • Wprowadzenie nowych, interesujących postaci do opowiadania
  • Wysokiej jakości, pełne detali ilustracje
  • Ścieżka dźwiękowa    
  • Voice Acting
  • Dużo opcji pozwalających na dostosowanie obsługi gry do własnych preferencji
Minusy
  • Krótka
  • Powoli się rozkręca
  • Brak kwestii mówionych dla jednej postaci
  • Brak opcji wyborów wpływających na przebieg rozgrywki może stanowić istotny minus dla niektórych graczy 

0 Komentarze

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz (0)

Nowsza Starsza