Kolejny rok, który pod względem ilości premier gier był bardzo udany, powoli dobiega końca. Wypełniony mnóstwem pozytywnej energii na kolejne dwanaście miesięcy już nie mogę doczekać się zapowiedzi nowych tytułów i niecierpliwie wypatruję najbliższej daty Nintendo Direct.
Pomimo ogromnych chęci i niesłabnącego zapału do tego hobby nie jestem w stanie ograć tylu gier, ile bym chciał. Pogodziłem się już z tym dawno, że choćby nie wiem, jakbym bardzo się starał, to nigdy nie nadrobię wszystkich zaległości. Jak to ktoś kiedyś mądrze napisał: „Kupki wstydu nie da się pozbyć, ale można ją kontrolować” Ja nie potrafię! Skuszony promocjami kupuję kolejne gry „na kiedyś”, często później o nich zapominając. Postanowiłem, że w styczniu przystopuję i będę ogarniał tylko zaległości. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Chciałbym, aby poza samymi recenzjami znalazły się na tym blogu również artykuły z moimi luźnymi przemyśleniami dotyczące naszego ukochanego hobby. Po głowie chodzi mi już kilka tematów. Mam nadzieję, że uda mi się, chociaż część z tego zrealizować, przelewając moje myśli na kolejne wpisy. Problem w tym, że mam mnóstwo pomysłów na rozwijanie tego miejsca, ale bardzo mało czasu na ich realizację.
W grudniowym wydaniu Żaber Gra w menu wszystkiego po trochu - trochę fasolki, trochę grochu. Jako że mamy końcówkę 2022 roku, to tradycyjnie nie zabraknie podsumowań i mojej topki. Dalej znajdziecie również zakupy growe i na koniec to, co aktualnie ogrywam. Trzymajcie się ciepło i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
❱❱ Podsumowań nadszedł czas ❱❱ 2022
Garść statystyk, które zamykają u mnie 2022 rok. Pod względem ukończonych gier jest raczej słabo. Tylko w 24 tytułach zobaczyłem napisy końcowe, z czego nie jestem zadowolony. Sięganie po duże tytuły, które zjadają po kilkadziesiąt godzin, zrobiło swoje. Tak czy inaczej, mógłbym lepiej się postarać, ale obiecuję się poprawić w przyszłym roku. Tyle samo (24) napisałem recenzji, dzieląc się z Wami moimi wrażeniami na temat ukończonych gier.
Moja pudełkowa kolekcja rośnie bardzo powoli, ale celem nie było kupowanie wszystkiego, co wychodzi fizycznie. Na pewno na Switchu odpuszczę multi platformy, skupiając się bardziej na ekskluzywnych grach na ten sprzęt plus jakieś składanki i wydania retro, które idealnie wpasowują się w przenośny format. Dałem już sobie spokój z rzadkimi wydaniami kosztującymi przeważnie w okolicach 300 zł i więcej, których odpowiedniki cyfrowe można kupić za grosze w promocjach w eShopie. Dotychczas udało mi się postawić na półce 63 pudełka, a pełną kolekcję możecie zobaczyć tutaj.
Największe powody do zadowolenia mam w kwestii aktywności fizycznej. Poza graniem uwielbiam jeździć na rowerze. W tym roku udało mi się przekroczyć granicę 2K i chciałbym utrzymać nie tylko ten poziom, ale i podnosić sobie dalej poprzeczkę.
❱❱ TOP 3 Żabera ❱❱ 2022
Poniżej moja mała topka z grami, które zostały wydane w 2022 roku i skradły żabie serce. Nie przedłużając, zacznijmy od zwycięzcy na żabim podium.
1. Signalis ❱❱ Xbox (ocena 10.0)
Jedna z tych gier gdzie wystarczyło zobaczenie tylko jej zwiastuna, aby wzbudzić we mnie ogromną chęć jej doświadczenia. Signalis pokazał mi piękno zaniedbanego przeze mnie gatunku, jakim jest survival horror. To jeden z tych tytułów, po którego ukończeniu myślisz o nim jeszcze długo. Niesamowity klimat zagubienia doprawiony angażującą rozgrywką. Wszystko zagrało tutaj, jak trzeba. Moja gra roku i jednocześnie ogromne zaskoczenie w końcówce 2022. Jeśli macie ten tytuł na Waszym radarze i nie możecie się zdecydować, to być może przekona Was do niego moja recenzja.
2. Live A Live ❱❱ Switch (ocena 9.0)
Jak dobrze pamiętam pierwszy raz dowiedziałem się o odnowionej wersji tej gry na Nintendo Direct - wtedy już wiedziałem, że będzie to dla mnie „must have” i nie zawiodłem się. Urzekło mnie, z jaką swobodą twórcy żonglowali formą i stylistyką. Live A Live pokazuje, ile jeszcze fajnych pomysłów można wycisnąć z pozornie wyeksploatowanego gatunku, jakim jest jRPG. Wyobraźcie sobie pudełko z czekoladkami, z których każda smakuje zupełnie inaczej - takie właśnie jest Live A Live, prawdziwa uczta dla fana japońszczyzny. Po więcej odsyłam do tego wpisu.
3. Horizon Chase 2 ❱❱ Apple Arcade (ocena 9.5)
Kontynuacja ciepło przyjętych przez graczy arkadowych wyścigów niespodziewanie wjechała we wrześniu do usługi Apple Arcade. Starzy gracze, którzy pamiętają takie kultowe ścigałki jak OutRun, Top Gear czy Lotus będą wniebowzięci. Kipiąca żywymi kolorami oprawa graficzna, niezwykle malownicze trasy i wpadająca w ucho ścieżka dźwiękowa powodują, że prawie nie spuszcza się nogi z gazu, wchodząc z zawrotną prędkością w zakręty. Dobra wiadomość jest taka, że Horizon Chase 2 zawita w przyszłym roku na PC i konsole. Więcej o tej produkcji możecie przeczytać tutaj.
Wyróżnienia ❱❱ ef - The First Tale. i ef - The Latter Tale. (oceny: 8.5 i 9.5) ❱❱ PC
Wśród ogrywanych przeze mnie w 2022 roku tytułów wiele było takich, które miały premierę dużo wcześniej, ale odkryłem je dopiero teraz. Na wyróżnienie niewątpliwie zasługują ef - The First Tale. i ef - The Latter Tale., dwie wizualne nowele od studia minori. Przygniatające emocjonalnie (szczególnie druga część) i poruszające trudne tematy produkcje. Sugestywną atmosferę buduje sposób prezentacji, czyniąc obcowanie z obiema grami niemal filmowym doświadczeniem.
❱❱ Zakupy growe ❱❱ Kolekcja
Jesienno-zimowe zakupy od października do grudnia zaowocowały sześcioma nowymi pudłami w kolekcji. Na swoją kolej cierpliwie czeka na półce 13 Sentinels: Aegis Rim. Skusiłem się na krytykowane przez fanów angielskie wydanie Chaos;Head Noah / Chaos;Child. W Double Packu poza obiema grami znajdziemy również steelbook. Klonoa - Phantasy Reverie Series była dla mnie obowiązkowym zakupem i mam zamiar ograć obie te platformówki w przyszłym roku. Z tęsknoty za grami z serii LEGO sprawiłem sobie LEGO City Undercover. Zewsząd zachwalana Sakuna: Of Rice and Ruin urzekła mnie miłą dla oka oprawą graficzną. Oczekuję, że sadzenie i zbieranie ryżu sprawi mi dużo frajdy w towarzystwie sympatycznej bohaterki. Zakupy zamyka prawdziwy rarytas, klasyka gatunku taktycznych RPGów - Tactics Ogre: Reborn. Podejrzewam, że jak się wezmę za tę grę, to zniknę na co najmniej miesiąc lub więcej, biorąc pod uwagę to, jakim jest czasopożeraczem! Z gadżetów okołogrowych sprawiłem sobie zielony kubek z Yoshim.
❱❱ Gram w... ❱❱ Aktualnie ogrywane
Ogrywanie kilku tytułów to w moim przypadku zwykle zły pomysł. Znając zasadę „im więcej gier rozgrzebię, tym mniejsze szanse na ich ukończenie” znowu popełniłem ten sam błąd, porywając się z motyką na słońce. Cóż, może kiedyś uda mi się w końcu przynajmniej część z tego zaliczyć. Jako że Xbox Series S dołączył miesiąc temu do mojej konsolowej rodziny, to większość tytułów ogrywam ostatnio właśnie na tej platformie, upajając się dobrociami z Game Passa.
1. Razion EX ❱❱ Nintendo Switch
Jak dotąd gry spod szyldu NGDEV nigdy mnie nie zawiodły i nie inaczej jest z Razion EX. Jeśli jesteście fanami horyzontalnych shmupów, to bierzcie ten tytuł bez zastanowienia. Dobrze zbalansowany poziom trudności, precyzyjne sterowanie i przemyślany system punktacji czynią tę produkcję od niemieckiego dewelopera solidnym przedstawicielem gatunku. W ruchu Razion EX wygląda obłędnie, a jak już założycie słuchawki, to w ogóle odlecicie. Gdybym miał szukać podobieństw, przywołałbym takie klasyki z Neo Geo jak Blazing Star czy Pulstar. Fani gatunku na pewno wychwycą więcej inspiracji. Jeden z bossów skojarzył mi się z obcym z R-Type - kto wie, może to jakiś jego daleki krewny.
2. LEGO Gwiezdne Wojny: Saga Skywalkerów ❱❱ Xbox
Nie ukrywam, że bardzo ucieszyło mnie pojawienie się Sagi Skywalkerów w Game Passie. Dawno nie grałem w żadną grę z serii LEGO, więc była to doskonała okazja, aby wcielić się ponownie w sympatyczne LEGO-ludki. Rdzeń rozgrywki zrealizowany jest w dobrze znanej formule z kilkoma ulepszeniami. Twórcy, idąc z duchem czasu, zaserwowali nowoczesną oprawę graficzną, dzięki temu gra wygląda iście widowiskowo.
Jedyne, do czego miałbym się przyczepić to zbyt duża ilość hubów w porównaniu z właściwymi poziomami. Czasami miałem wrażenie, że niektóre etapy były zbyt krótkie i twórcy niepotrzebnie wszystko pospieszali. Cztery epizody już ukończone. Jak ogarnę wszystkie dziewięć, to biorę się za masterowanie tego tytułu i odkrywanie wszystkich jego sekretów.
3. Double Dragon Neon ❱❱ Xbox
Uliczne bójki w rytmie disco - tak w skrócie można streścić Double Dragon Neon. Słowo Neon w tytule nie jest tu przypadkowe. Stylistyka gry mocno nawiązuje do lat 80, a neonowe kolory wylewają się wprost z ekranu.
Ciekawym urozmaiceniem jest rozwój umiejętności bohaterów poprzez zbieranie kaset z piosenkami, wpływających na statystyki postaci lub dających całkiem nowe możliwości. Podoba mi się ścieżka dźwiękowa, utrzymana również w klimacie nostalgicznych lat 80. Przy takich brzmieniach, aż chce się wyjść na ulicę!
Pozostając jeszcze w temacie bijatyk, szlifuję swoje umiejętności w Dead Or Alive 6, podziwiając przy okazji wdzięki atrakcyjnych zawodniczek. Często nie mogę się skupić, bo falujące piersi skutecznie wybijają mnie z rytmu 😁, ale za to właśnie uwielbiam tę serię.
W DOA 6 nie do końca pasuje mi tryb story, który sprawia wrażenie pociętego na kawałki, poza tym to nadal bardzo dobra bijatyka ze znakomitym trybem treningowym.
5. Forza Horizon 5 ❱❱ Xbox
Tego tytułu nie muszę nikomu przedstawiać. Jedne z najlepszych wyścigów z otwartym światem i gra dla której, chociażby warto kupić Xboxa. Dawno temu uwielbiałem pogrywać w Test Drive Unlimited, przemierzając Oahu, jedną z hawajskich wysp. Forza daje mi podobne wrażenia na o wiele większą skalę. Oprawa potrafi zachwycić nawet w trybie 60 FPS, a mnogość atrakcji sprawia, że nie wyobrażam sobie, aby FH5 wyjechała kiedykolwiek z dysku konsoli.
Przyznam, że na początku trochę mnie ta gra przytłoczyła, ale jeśli podejść do niej z perspektywy długodystansowej to można świetnie się bawić, odkrywając co chwilę coś nowego w Meksyku. Produkcja, która idealnie u mnie sprawdza się jako przerywnik czy po prostu odskocznia od innych gier.
hawajska wyspa Oahu
Źródło: https://www.gry-online.pl/gry/test-drive-unlimited/z0457
Źródło: https://www.gry-online.pl/gry/test-drive-unlimited/z0457
Przyznaję się bez bicia - trzeciego Wiedźmina jeszcze nie ukończyłem.
Pojawienie się najnowszej aktualizacji zmotywowało mnie, aby spróbować
podejść do tego wielkiego dzieła rodzimych deweloperów jeszcze raz.
Najważniejszym dla mnie ulepszeniem, jakie przyniosło next-genowe
uaktualnienie jest płynna rozgrywka w 60 klatkach na sekundę. Tak to
można teraz grać!
Chciałbym w końcu znaleźć więcej czasu, aby przysiąść do tego tytułu na dłużej. Za każdym razem, gdy odpalam „Wieśka”
trudno mi jest oderwać się od ekranu, podczas zwiedzania tego ogromnego
żyjącego świata. Klimat, jaki buduje między innymi muzyka i sam fakt
jak ta gra jeszcze piękniej wygląda - to wszystko sprawia, że z wielką
przyjemnością chce się wykonać jeszcze jeden quest czy sprawdzić jeszcze
jedno miejsce na mapie.
Prześlij komentarz