Platforma NEO GEO od zawsze kojarzyła mi się z bijatykami i tytułami nastawionymi na soczystą akcję. Wizytówką retro produkcji spod szyldu SNK jest przyciągająca wzrok ręcznie rysowana grafika 2D, płynna animacja i zazwyczaj kapitalna ścieżka dźwiękowa. Jako fan gatunku run n' gun nie mogłem przejść obojętnie obok kultowej serii Metal Slug. Przeglądając podobne pozycje z serii Arcade Archives NEO GEO natknąłem się na jeszcze jedną wartą uwagi grę z dzielnymi komandosami w roli głównej.
Shock Troopers 2nd Squad to w dużym uproszczeniu Metal Slug z widokiem z góry, ale gdyby pokusić się o bardziej trafne porównania to wyobraźcie sobie Ikari Warriors albo legendarne Commando na sterydach. Jak to zwykle bywa w takich grach, oklepana historyjka jest tylko tłem i pretekstem do eksterminacji wszystkiego, co się rusza. Tym razem na celowniku jest niebezpieczna organizacja terrorystyczna D.I.C. (Dio International Corporation), która bez wahania sięgnie po swoją ostateczną broń, jeśli nie zostaną spełnione jej żądania. Do akcji rusza tytułowy, czteroosobowy oddział Shock Troopers. Do wyboru mamy dwie postacie żeńskie: niezwykle atrakcyjną Angel i chcącą wykazać się krótkowłosą Lulu. Pozostali członkowie oddziału to Leon i Toy – prawdziwi twardziele, którzy nie szczędzą przeciwnikom ołowiu podczas zaciętych starć. Każda z postaci wyróżnia się zarówno bronią podstawową, jak i specjalną.
Sterowanie jest proste i przyjemne. Strzał oddajemy w kierunku, w którym zwrócona jest kierowana postać, a przytrzymanie przycisku odpowiedzialnego za broń główną pozwala zablokować celowanie i poruszać się w określonym kierunku. Nadlatujące ze wszystkich stron pociski można sprytnie omijać, wykonując efektowne salta, a gdy już dojdzie do ostrej zadymy, warto wyciągnąć asa z rękawa w postaci granatu czy innej broni specjalnej zdolnej skutecznie uciszyć hordę rozwścieczonych przeciwników. Miłym urozmaiceniem rozgrywki jest możliwość kierowania różnymi pojazdami takimi jak czołgi, opancerzone ciężarówki czy nawet mechy, z czego fani Metalowego Ślimaka powinni być zadowoleni. Na końcu każdego etapu czeka nas wymagająca walka z bossem, która przebiega zazwyczaj w kilku fazach.
Produkcje arcade mają to do siebie, że ich ukończenie zwykle nie zajmuje dużo czasu, zakładając, że dostaniemy nieograniczoną liczbę kredytów. Motywacją do ponownego przejścia Shock Troopers 2nd Squad jest wybranie innej drogi po ukończeniu pierwszego etapu, który zawsze jest taki sam. Obranie alternatywnej ścieżki równoznaczne jest ze zmianą dwóch kolejnych etapów, co da w sumie siedem wszystkich misji do zaliczenia. Nie jest to imponująca zawartość, ale lepsze to niż nic. Po dwóch podejściach, gdy zobaczymy już wszystko, co gra ma do zaoferowania można pokusić się o wyzwanie polegające na dotarciu do napisów końcowych, zużywając jak najmniej kredytów. Zaliczenie Shock Troopers 2nd Squad na jednym kredycie jest poza moim zasięgiem - nawet na najniższym poziomie trudności. Podobnie jak w grach z serii Metal Slug niezwykle trudno było mi przemknąć pomiędzy nadlatującymi ze wszystkich stron pociskami. Ostatni boss to już w ogóle totalne przegięcie - gdybym grał na automatach, to chyba bym zbankrutował. Na pewno trochę łatwiej będzie w trybie kooperacji. Grając we dwójkę, rozgrywka nabiera rumieńców i jak w każdej grze arcade dostarcza jeszcze większych emocji.
Shock Troopers 2nd Squad należy do grona tych retro produkcji, które nie zestarzały się zbyt dobrze. Mamy tutaj do czynienia z podobną stylistyką, w jakiej zrealizowane zostały takie gry jak Donkey Kong Country czy Super Mario RPG. O ile w grach od Nintendo ma to swój urok, tak w tym tytule wstępnie renderowane tła i niektóre obiekty zrobione w stylu 3D wyglądają trochę sztucznie i czasami zlewały się ze sobą, pogarszając czytelność. Gdybym miał szukać jakichś pozytywów w aspekcie oprawy graficznej, to byłyby to robiące wrażenie efekty wybuchów, dające ogromną frajdę z rozwałki wszystkiego dookoła. Nieco lepiej jest z oprawą audio. Wpadające w ucho utwory zagrzewają do boju, a odgłosy bohaterów i efekty dźwiękowe potęgują atmosferę na polu walki.
Jeśli szukacie czegoś nastawionego na akcję i beztroską rozwałkę świetnie sprawdzającą się w kanapowej kooperacji, to warto dać Shock Troopers 2nd Squad szansę. Wersja na Switcha wydana w ramach serii ACA NEO GEO zawiera dodatkowe opcje pozwalające dostosować sterowanie, poziom trudności i nałożyć różne filtry graficzne. Do wyboru mamy dwie wersje gry: oryginalną japońską i angielską. Jakość emulacji nie jest idealna. Kilka razy doświadczyłem odczuwalnych spadków płynności zazwyczaj wtedy, gdy na ekranie pojawiło się naraz wielu przeciwników.
Walki z bossami to nie przelewki. Nawet na najniższym poziomie trudności stanowią one nie lada wyzwanie.
Ostatecznie bawiłem się wyśmienicie z tym tytułem. Różnorodność przemierzanych lokacji i podnoszące adrenalinę, bardzo wymagające walki z bossami nie pozwolą zaznać Wam nudy choćby na chwilę. Shock Troopers 2nd Squad nie wnosi niczego nowego do gatunku run n’ gun, ale za to jest w stanie dostarczyć ogromne pokłady frajdy – to nic, że czasami nie ogarniałem tego, co działo się na ekranie, widząc tylko przelatujące myśliwce i mnóstwo eksplozji. Taka wszechobecna rozpierducha jak najbardziej do mnie przemawia i aż chce się tańczyć pomiędzy przelatującymi pociskami.
Ocena: 7 / 10
| Nintendo SwitchDeweloper: Saurus / HamsterWydawca: SNK / Hamster
Plusy
- Pozwala poczuć klimat z automatów, zapewniając solidną i niezwykle wciągającą rozgrywkę od początku do końca
- Świetnie sprawdza się w trybie kanapowej kooperacji
- Wymagający poziom trudności
- Możliwość prowadzenia opancerzonych pojazdów
- Trudne i zróżnicowane starcia z bossami
- Wpadająca w ucho muzyka i towarzyszące efekty dźwiękowe
Minusy
- Optymalizacja wersji na Switcha mogła być lepsza
- Zamiast ręcznie rysowanej grafiki 2D otrzymaliśmy prerenderowane tła i niektóre obiekty, co w rezultacie sprawiło, że gra nie zestarzała się zbyt dobrze
Prześlij komentarz