Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co właściwie zadecydowało o Waszym wyborze kolejnego tytułu do ogrania? W moim przypadku takim bodźcem był zazwyczaj nastrój. Ostatnio miałem ochotę na coś z mroczną historią przyprawiającą mnie o dreszcze – thriller, który wydobyłby ze mnie przerażenie, smutek i poczucie zagubienia. Po przekopaniu się przez kupkę wstydu znalazłem to, czego szukałem – niezwykle poruszającą i tragiczną opowieść osadzoną w Japonii w latach pięćdziesiątych.
Pierwotnie produkcja od studia Innocent Grey ukazała się na zachodzie w 2011 roku, zachowując japoński tytuł Kara no Shōjo (Dziewczyna w skorupie). Ktoś z wydawnictwa Shiravune zauważył (zresztą słusznie), że warto byłoby tę grę dostosować do współczesnych standardów i być może dotrzeć do większej ilości graczy – tak oto powstało The Shell Part I: Inferno – ulepszone pod niemal każdym względem wydanie tej powieści kryminalnej. Najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest podrasowana oprawa graficzna. Zmiana proporcji obrazu do formatu 16:9 i podniesienie rozdzielczości do 720p wypadają zdecydowanie na plus w stosunku do oryginału. Ponadto dodano prolog, wydany wcześniej osobno jako wersja demo gry. Usprawniono również fragmenty rozgrywki związane z prowadzeniem śledztwa (zniesiono limit kliknięć). Nie wdając się zbytnio w szczegóły, to tak naprawdę wciąż ta sama gra w wydaniu HD z nowym, angielskim tytułem i drobnymi ulepszeniami.
Kyouzou Uozumi, detektyw o potężnej posturze i stary przyjaciel Reiji'ego. Swoim wyglądem trochę przypomina mi Dicka Gumshoe z serii Ace Attorney.
Demony przeszłości
Tokio, rok 1956. Chociaż od zakończenia II wojny światowej minęło już sporo czasu, to jednak daje się wyczuć dookoła tę ponurą atmosferę, jaką pozostawił po sobie ten konflikt. W takich realiach poznajemy Reiji’ego Tokisakę, prywatnego detektywa mieszkającego z młodszą siostrą Yukari. Pewnego dnia Reiji zostaje poproszony o pomoc w policyjnym śledztwie w sprawie szeregu zaginięć i makabrycznych morderstw dokonywanych na młodych dziewczynach. Z czasem główny bohater nie może oprzeć się wrażeniu, że ta sprawa wydaje się łudząco podobna do tej sprzed sześciu lat, gdy jedną z ofiar serii brutalnych morderstw była jego narzeczona Yukiko. Jedną z kluczowych postaci w tej opowieści jest Toko - ekscentryczna, chorowita i słaba dziewczyna, którą Reiji spotyka po raz pierwszy w parku. Wątek z nią związany wraz z rozwojem wydarzeń będzie odgrywał w całej historii coraz większą rolę.
Decyzje, decyzje...
Nie zamierzam już więcej rozwodzić się nad fabułą – tyle na początek powinno Wam wystarczyć, tym bardziej że łatwo tutaj jest otrzeć się o spoilery. Przechodząc do rozgrywki, otrzymujemy pełnokrwistą powieść wizualną z mnóstwem wyborów i rozgałęzień prowadzących do jednego z 15 zakończeń. Czytanie urozmaicają sekcje gry pozwalające odwiedzić miejsca zbrodni w poszukiwaniu dowodów. W praktyce wygląda to tak, jak w typowych przygodówkach (point and click). Podobnie jak w grach z serii Ace Attorney będziemy mogli wykazać się dedukcją i poprzez dokonywanie wyborów tworzyć powiązania pomiędzy postaciami, wydarzeniami i miejscami. Z przygodami sympatycznego prawnika ze spiczastymi włosami kojarzy mi się jeszcze detektyw Uozumi podobny z wyglądu do Gumshoe, ale pod względem charakterów to dwa całkowicie inne światy.
Konstrukcja Kara no Shōjo podobnie jak w serii Persona oparta jest na podziale na kolejne dni w kalendarzu. W niektórych z nich pojawia się mapa Tokio z lokacjami mniej lub bardziej istotnymi dla prowadzonego śledztwa. Zazwyczaj gra pozwala (z kilkoma wyjątkami) na wybór dwóch miejsc w ciągu jednego dnia, co poniekąd też wprowadza do rozgrywki element planowania i zarządzania czasem. Tutaj pojawia się problem, jako że lokacji do zbadania jest dużo, to tak naprawdę łatwo coś jest przeoczyć i w konsekwencji popełnić błąd, często o tym nawet nie wiedząc. Zamiast cieszyć się niezwykle wciągającym kryminałem, powtarzamy wcześniej te same fragmenty gry, wybierając za każdym razem inną ścieżkę. Cała ta pajęczyna wyborów i zależności sprawia, że niezwykle trudno jest odblokować prawdziwe zakończenie. Niestety, granie z poradnikiem to najlepszy możliwy wybór. Ze swojej strony polecam częste zapisywanie stanu gry. Warta wspomnienia jest bardzo przydatna opcja pomijania tych fragmentów tekstu, które już przeczytaliśmy.
Przerażająca i brutalna lektura
Kara no Shōjo może pochwalić się dużą liczbą interesujących postaci drugoplanowych, jakie spotkamy na swojej drodze.
Na szczęście powyższy mankament to właściwie jedyny większy minus tej produkcji, która ma w sobie wiele zalet, sprawiających, że warto po ten tytuł naprawdę sięgnąć. Jako powieść detektywistyczna Kara no Shōjo potrafi szybko zaangażować gracza i trzymać w napięciu aż do samych napisów końcowych. Nie uświadczycie tutaj dłużyzn czy niepotrzebnych zapychaczy – narracja przebiega bardzo płynnie, a uczucia niepokoju i przerażenia budowane są stopniowo. W pewnym momencie nie wiedziałem już komu ufać, a liczba ofiar wciąż rosła. Pomimo zebranych materiałów dowodowych i pewnych wskazówek nadal tkwiłem w przeświadczeniu, że każdy może być ofiarą i niemal każdy może być zabójcą. Twórcom udało się wywołać uczucie przerażenia i paranoi, potęgowane niewątpliwie sugestywnymi opisami morderstw – tutaj warto wspomnieć, że Kara no Shōjo nie jest dla graczy o słabym sercu. Chociaż przez większą część gry wizualnie nie doświadczymy w niej szokujących widoków, to jednak wspomniane opisy zawierające szczegóły na temat niezwykle wyrafinowanych, brutalnych i wprawiających w obrzydzenie scen okrucieństwa i cierpienia działają na wyobraźnię. Ukazanie ich z perspektywy zabójcy jeszcze bardziej budzi niepokój i wierzcie mi lub nie, ale niektóre z tych scen trudno było mi po prostu „przełknąć”, pomimo że to był tylko sam tekst. Nie owijając w bawełnę, Kara no Shōjo to trudna i ciężka lektura, tym bardziej że dotyka takich kwestii jak aborcja i macierzyństwo – czujcie się więc ostrzeżeni, jeśli jesteście wrażliwi na takie tematy.
Bohaterowie z krwi i kości
Kuchiki Toko, fascynująca i tajemnicza postać. Na początku gry zwraca się do głównego bohatera z nietypową prośbą.
Mocną stroną Kara no Shōjo są postacie drugoplanowe ze swoimi myślami i przekonaniami. W tej produkcji czułem, że niemal każda z osób, której dano czas antenowy, jest przekonująca ze swoim poczuciem indywidualności, a to nie często się zdarza w VN-kach. Świetnie wypadły czarne charaktery, a odkrywanie ich skomplikowanych osobowości zawsze sprawiało mi dużą frajdę. Wiele dobrego mogę również napisać o głównym bohaterze. Uwielbiam protagonistów z bagażem życiowym i tragiczną przeszłością, a taki właśnie jest Reiji. Na zewnątrz przyjazny, czasami dowcipny i zdeterminowany, aby osiągnąć swój cel, a wewnątrz kryje się w nim wyczuwalny smutek. Scenarzystom w mistrzowski sposób udało się przekazać samotność, jaką odczuwa główny bohater, co przejawia się w tym, że tłumi w sobie to uczucie na różne sposoby. Czasami pomaga szklanka whisky, ale zdarzają się momenty, gdy puszczają hamulce. Kara no Shōjo jest produkcją dla dorosłych nie tylko ze względu na tematykę czy przewijające się brutalne sceny morderstw. W grę zostały wplecione sceny erotyczne. Z jednej strony seks jest jedną ze składowych narracji w tej opowieści i unikanie go czyniłoby całość mniej przekonującą. Z drugiej strony odniosłem wrażenie, że niektóre scenki zostały dodane zupełnie na siłę, bez jakiejś głębszej, uzasadnionej przyczyny.
Barwy i dźwięki Japonii z lat pięćdziesiątych
Zastosowanie bardziej realistycznego stylu graficznego wyszło grze tylko na dobre. Wszystko, co widzimy, może należeć do świata, w którym żyjemy, dzięki czemu opowieść jest przekonująca i łatwo budzi niepokój.
Mroczny klimat powojennej Japonii tworzy realistyczny styl graficzny z charakterystyczną kolorystyką idealnie rezonującą z tym okresem. Za piękne i przyciągające wzrok projekty postaci odpowiada Sugina Miki, której prace możecie podziwiać również w serii Flowers. Podobały mi się tła budujące wyjątkową atmosferę Japonii z lat pięćdziesiątych. Ścieżka dźwiękowa jest perfekcyjnie wkomponowana w narrację np. gdy śledzimy wydarzenia z perspektywy zabójcy, to słysząc te niepokojące dźwięki, odczuwamy przerażenie i napięcie. Chwilę wytchnienia znajdziemy w pogodnych motywach przygrywających w takich klimatycznych miejscówkach jak np. kawiarnia Moon World. Najbardziej wpadł mi w ucho utwór towarzyszący Toko - jest optymistyczny, pełen nadziei, wprost oddający charakter tej ekscentrycznej, zagubionej, ale i pogodnej dziewczyny.
Reiji Tokisaka to bohater z tragiczną przeszłością, któremu nieobce są szokujące sceny makabrycznych morderstw, jako że wcześniej pracował w szeregach policji. Na szczęście doświadczanie historii z jego perspektywy to nie tylko ciągłe zanurzanie się w nieszczęściu.
Jestem pod wielkim wrażeniem pracy włożonej przez aktorów głosowych, którzy poniekąd nadali tej wspomnianej indywidualności każdej z postaci. Higeuchi Waruta podkładający głos głównemu bohaterowi wypadł naturalnie i przekonująco podobnie jak Aji Sanma użyczając głosu Toko. Voice Acting urzeka i sprawia, że z czasem losy bohaterów przestają być dla nas obojętne. Bez cienia wątpliwości jest to ten element oprawy dźwiękowej, który sprawia, że Kara no Shōjo błyszczy niczym najjaśniejsza gwiazda pomiędzy innymi VN-kami.
Tajemnica dziewczyny w skorupie
Produkcja od Innocent Grey to dla mnie perełka pośród wizualnych powieści. Chociaż porusza trudne tematy i potrafi przytłoczyć mroczną, obfitującą w smutek i przerażenie atmosferą, to jednak czyta się to z zapartym tchem do samego końca. Odbiór całości psuje niepotrzebnie zagmatwany system odblokowania zakończeń, wymagający kilkukrotnego przejścia gry. Sytuację nieco ratuje poradnik, dzięki któremu będziemy wiedzieć, w którym momencie tworzyć osobne zapisy stanu gry, aby oszczędzić sobie frustracji. Na szczęście każde zakończenie, nawet te złe wnosi coś interesującego do całej historii i pozwala spojrzeć na pewne wydarzenia i fakty z zupełnie innej perspektywy.
Nene Akazaki, szkolna pielęgniarka i jedna z potencjalnych kandydatek, z którą Reiji może nawiązać bliższą znajomość.
Kara no Shōjo to dzieło wyjątkowe pod względem artystycznym. Charakterystyczna stylistyka odzwierciedlająca klimat Japonii z lat pięćdziesiątych nadaje tej czytance surowości, która bardzo dobrze rezonuje z formułą thrillera detektywistycznego. Tytuł od studia Innocent Grey urzeka, szokuje i przeraża, pozostawiając po sobie pragnienie, które tylko ugasi poznanie kontynuacji i odkrycie tajemnicy, jaką skrywa tytułowa dziewczyna w skorupie.
Ocena: 8.5 / 10
| PC WindowsDeweloper: Innocent GreyWydawca: Shiravune
Plusy
- Świetna, wciągająca historia detektywistyczna poruszająca trudne tematy
- Osadzenie wydarzeń w Japonii w latach pięćdziesiątych
- Obsada wypełniona dobrze napisanymi postaciami drugoplanowymi
- Kreacja głównego bohatera
- Realistyczny styl graficzny czyni historię w odbiorze bardziej przekonującą i niepokojącą
- Aktorstwo głosowe na najwyższym poziomie
- Animacja otwierająca
Minusy
- Niepotrzebnie zagmatwana konstrukcja gry wymuszająca kilkukrotne podejścia, aby odblokować wszystkie zakończenia i ukryte scenki.
- Niektóre sceny erotyczne zostały wciśnięte na siłę, bez głębszego kontekstu
- To jedna z tych gier, gdzie bez poradnika ani rusz
Prześlij komentarz