W gatunku, jakim jest powieść wizualna, staram się zwykle sięgać po niszowe produkcje, które nie tylko sprzedadzą mi dobrą historię, ale i sprowokują, wyciągając mnie ze swojej bezpiecznej strefy komfortu. Lubię, jak gra pozostawi mnie z czymś, nad czym mogę długo rozmyślać po jej ukończeniu. Dodajmy do tego bardzo realistyczne przedstawienie wydarzeń w otoczce historycznej, bez unikania cenzury czy kontrowersyjnych tematów i już będziecie mieli mniej więcej przedsmak tego, co czeka na Was we wstrząsającej i tragicznej produkcji rozgrywającej się w siedemnastowiecznych Chinach.
Schyłek dynastii Ming był dla Chin niezwykle burzliwym i trudnym okresem historycznym. Państwo było wówczas nękane przez rebelię, klęski naturalne i korupcję. W takiej ponurej rzeczywistości poznajemy głównego bohatera, Lianga – bandytę napadającego na bezbronnych wędrowców, podróżującego ze swoim partnerem o ksywie Tongue, który ma całkiem dobre koneksje w przestępczym światku. Liang, pomimo że świętym nie jest i spędził większość swojego dorosłego życia, utrzymując się z przemocy i rabunku, to jednak ma swoje zasady. Nie zabija kobiet i dzieci, a dzielnice czerwonych latarni zwykle omija szerokim łukiem. Wygadany i niezwykle obrotny wspólnik załatwia mu intratną robotę. Za przetransportowanie młodych niewolnic do odległego miasta Luoyang protagonista będzie mógł ustawić się na jakiś czas, nie przejmując się wokół panującymi biedą i głodem. W tym momencie rozpoczyna się tytułowa, pełna zwrotów akcji podróż podejmująca takie wątki jak wewnętrzna przemiana, odkupienie czy zemsta.
Tongue, wygadany i cwany wspólnik Lianga — to zwykle on załatwia robotę, mając wiele kontaktów w przestępczym światku.
Ekipa z mało znanego, chińskiego studia ZerocreationGame postawiła na realistyczne odwzorowanie tamtego okresu, nie unikając ukazania scen okrucieństw i cierpienia, jakie były wówczas na porządku dziennym. Jeśli zastawiacie się nad tym, do czego mogą posunąć się ludzie umierający z głodu to The Hungry Lamb może Was w tym aspekcie zaskoczyć, zszokować i nierzadko wprawić w obrzydzenie. Twórcy nie owijają w bawełnę. Wciąż mam wryty w pamięci obraz zapuszczonej wioski, w której mężczyźni konający z głodu wyrżnęli wszystkie kobiety i dzieci, aby zjeść ich mięso.
Produkcja od chińskiego dewelopera bardzo dobrze uchwyciła trudne wybory i zmagania, przez które przechodzili ludzie w tym ciężkim okresie. Otrzymujemy tutaj cały przekrój ówczesnego społeczeństwa, począwszy od tych biednych i poniżanych, poprzez jednostki, które jakoś sobie poradziły w tym chaosie, imając się różnych, niekoniecznie legalnych zajęć i wreszcie po egoistycznych, skorumpowanych i zepsutych do szpiku kości zamożnych lordów, którzy zgotowali taki los swoim ofiarom. Dzięki dobrze napisanym dialogom, sugestywnym scenom i nieprzewidywalnej fabule szybko zżyjecie się z bohaterami, przejmując się ich losem.
Podróż Lianga obfituje w wiele zwrotów akcji i emocjonujących momentów. Czy ta wędrówka zakończy się pomyślnie dla naszego bohatera? Wiele tutaj zależy od trudnych wyborów dokonanych przez gracza.
Doborowa obsada poza angażującą i dobrze napisaną historią to drugi mocny filar The Hungry Lamb. Liang stanowi złożoną, skonfliktowaną ze sobą, wielowymiarową postać. Uwielbia porównywać ludzi pod względem charakteru do zwierząt. On i jego partner Tongue są niczym wilki. Polują razem, ale nigdy nie staną się przyjaciółmi (jak to wilki), pomimo że znają się już kilka lat. Nie sposób nie przejąć się losem jednej z bohaterek o imieniu Man Sui okrutnie doświadczonej przez los, ale w myśl zasady co mnie nie zabije, to mnie wzmocni udaje się jej za każdym razem wyjść z beznadziejnego położenia. Retrospekcje z jej udziałem czy koszmary targające głównego bohatera świetnie posłużyły do zbudowania tych postaci i zajrzenia głęboko w ich wnętrza.
Gra posiada kilkanaście zakończeń w tym dwa prawdziwe, o których jeszcze wspomnę krótko nieco dalej. Pozornie na początku niektóre wybory kwestii dialogowych wydają się nie mieć znaczenia dla dalszego przebiegu wydarzeń, ale jednak szczególna relacja głównego bohatera z Man Sui — jednej z dziewcząt, które eskortujemy do Luoyang ma wpływ na jedno z wielu zakończeń, w tym na odblokowanie ścieżki do jednego z dwóch prawdziwych rozstrzygnięć tej historii. Będąc przy tych dwóch prawdziwych zakończeniach — bez wdawania się w szczegóły trzeba po prostu je zobaczyć! Są epickie, budzą emocje i każde z nich jest bardzo dobrze rozpisane, ale pojawia się tutaj niestety pewien zgrzyt, który ostatecznie zaważył na mojej ocenie gry. Trudno mi będzie to wyjaśnić, nie ocierając się o spojlery, ale, tak czy inaczej, spróbuję skupić się tylko na istocie problemu. Przejście na jedną z dwóch ścieżek prowadzących do prawdziwych zakończeń wydawało mi się samo w sobie trochę zbyt naciągane i takie olśnienie głównego bohatera w postaci nagłego zrywu, aby zmienić świat na lepsze w końcówce gry, kłuci mi się z bardzo przyziemnymi dotychczasowymi zmaganiami postaci gdzie dominowały takie motywy jak przetrwanie czy zemsta. Nie zrozumcie mnie źle, oba prawdziwe zakończenia tej historii warto zobaczyć i są one poruszające, dając graczowi mocny i satysfakcjonujący finał, ale z drugiej strony coś mi w nich nie pasuje, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wszystko to, czego doświadczyli na swojej drodze bohaterowie.
Liang będzie miał wiele okazji popisać się swoimi umiejętnościami podczas zaciętych pojedynków.
Specyficzna kolorystyka potęguje ponurą i surową atmosferę, jaka dominuje w tej produkcji. W kluczowych dla fabuły wydarzeniach możemy delektować się ładnie wykonanymi CG i szkoda, że jest ich w grze tak mało. Jeśli chodzi o tła i lokacje, to niestety wieje w tym aspekcie niskim budżetem. Niektórym ilustracjom brakuje detali w kontekście opisu. Jest to problem nie tylko The Hungry Lamb, ale również innych niskobudżetowych VN-ek np. gdy bohaterowie przybywają do tętniącego życiem miasta Luoyang to tego zgiełku i spacerujących tłumów na ilustracjach nie widać. Fragmentom rozgrywającym się na górskich szlakach ciągle towarzyszą te same tła, podobnie jak odwiedzane gospody wyglądające tak samo w różnych miastach. Bardzo mi się spodobał charakterystyczny styl użyty na potrzeby retrospekcji. Rysunki sprawiają wrażenie, jakby były malowane tuszem, co dodatkowo wzbogaca doświadczenie z tym tytułem. W kwestii udźwiękowiania jest bardzo dobrze. Aktorzy głosowi świetnie odegrali swoje role, szczególnie na tym polu wyróżnia się aktor podkładający głos Tongue brzmiąc naturalnie jak na wygadanego i cwanego złoczyńcę. Chiński dubbing niewątpliwie dodaje realizmu w kontekście miejsca i czasu, w jakich zostały przedstawione wydarzenia w grze. Dynamicznym scenom, w których dużo się dzieje towarzyszą odpowiednio dobrane motywy muzyczne. Gdy nagle przeczuwamy, że wkrótce wydarzy się coś strasznego, sygnalizowane jest to przez mroczny utwór stopniujący napięcie, co jest samo w sobie fajne i oddziałuje skutecznie na emocje.
Nawet na ulicach miasta główny bohater nie może czuć się bezpiecznie, będąc ściganym przez wojska cesarskie.
The Hungry Lamb zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Miejsce i czas przedstawionych w grze wydarzeń zdecydowanie wyróżnia tę powieść wizualną na tle innych produkcji z gatunku. Podróż do siedemnastowiecznych Chin nie jest czymś, co często można doświadczyć w VN-kach. Dodatkowo zadbano odpowiednio o realizm i odważne podjęcie kontrowersyjnych tematów często wzbudzających niepokój, a nawet obrzydzenie – to wszystko sprawiło, że The Hungry Lamb jest wyjątkową i bardzo dobrze napisaną historią, której na pewno szybko nie zapomnicie po ukończeniu tego tytułu. Niektórzy nawet twierdzą, że ta produkcja jest bardziej ponura i ciężka w odbiorze niż The House in Fata Morgana, jako że jest bardziej realistyczna ze względu na to, że powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń historycznych. Twórcom niewątpliwie udała się trudna sztuka zaangażowania gracza w fabułę i postacie. Często musiałem dokonywać trudnych wyborów i nie raz czułem się z tym źle, ponieważ podjęte decyzje wpłynęły na losy postaci, z którymi sympatyzowałem. Z pewnością była to dla mnie niesamowita, emocjonująca i do samego końca nieprzewidywalna podróż. Pomimo że zdarzały się momenty, w których odczuwałem dyskomfort, to jednak ta wciągająca i intrygująca opowieść w rezultacie okazała się wyjątkowym doświadczeniem, którego nie będę żałował.
| PC WindowsDeweloper: ZerocreationGameWydawca: ZerocreationGame / 2P Games
Plusy
- Angażująca historia pełna dramatycznych i emocjonalnych momentów
- Osadzenie akcji powieści w XVII wieku na podstawie prawdziwych wydarzeń historycznych czyni doświadczenie bardziej realistycznym
- Wielowymiarowi, dobrze napisani bohaterowie i relacje pomiędzy nimi
- Kilkanaście intrygujących zakończeń
- Trudne wybory realnie wpływające na dalszy bieg historii
- Stylistyka znakomicie odzwierciedlająca ponurą i ciężką atmosferę dominującą w tej produkcji
- Ścieżka dźwiękowa
- Przekonujący aktorzy głosowi
Minusy
- Prawdziwe zakończenia, chociaż są satysfakcjonujące, to następują nagle i pospiesznie nie do końca współgrając z przyziemnymi zmaganiami bohaterów
- Te same tła użyte są w wielu zupełnie innych miejscach, co czyni momentami podróż monotonną
Prześlij komentarz